środa, 30 stycznia 2008

Z bloga Harcerza o Amsterdamie

Link z boku ->->
amsterdam
18 styczeń, 2008

od wczoraj siedzę w amsterdamie, pomieszkuję oczywiście na skłocie, tym samym przez który przewinąłem się 2 lata temu, budynek trochę się zmienił - mieszkańcy intensywnie go remontują i dostosowują do potrzeb, w tym wypadku jest to zdecydowanie przestrzeń mieszkalna z pracownią sitodruku (dwa stoły i pełne wyposażenie), mieszkańcy są równie gościnni co zawsze - w ogóle nie planowałem się tu zatrzymywać, wpadłem na piwo i po paru minutach dostałem klucze do budynku, pokój na ile będę potrzebował, rower wraz z zestawem wodoodpornych ciuchów zaproszenie na obiad i wyjście do pubu (na innym skłocie :] )

jest to o tyle śmieszna sytuacja że za pierwszym razem trafiłem tu poniekąd z przypadku a i amsterdamskie skłoty niechętnie przyjmują polaków (którzy słyną tu głównie jako złodzieje i żule), ty samo tyczy się też zresztą polskich skłotów (jak na razie wiem o 3 w tym jednym ze świetnym barem - tanie piwo i dobre żarcie :) )

a skoro już o lokalach - tak jak wspominałem wczoraj pojechaliśmy na skłoterski pub - 2 dni w tygodniu jest tam bar z posiłkami dla 50 czy więcej osób, można dostać piwo (szeroki wybór dzięki współpracy z anarchistyczną spółdzielnią sprzedającej piwo turystą w jakimś innym lokalu :D ), w innych dniach są spotkania, freeshop, posiłki w ciągu dnia wszystko otwarte dla mieszkańców osiedla gdzie lokal się znajduje (biedniejsza okolica zamieszkana głównie przez imigrantów) - co najważniejsze społeczność lokalna dobrze zna projekt i w nim uczestniczy nie tylko od strony biernej - przychodząc na posiłki czy po obrania z freeshopu ale też pracując w kuchni, pomagając w organizacji czy dostarczając ciuchy - bardzo pozytywnie :]orgnaiza

przy okazji prowadzę działania ewangelizacyjne w sprawie sytuacji Rozbratu jak się okazało wszyscy mieszkańcy skłotu doskonale już o tym wiedzą (ogólnie to świat jest mały i wszędzie pełno wspólnych znajomych) i ogólnie sprawa jest znana w amsterdamie, padła propozycja organizacji info-touru żeby podbudować temat ale wygląda na to że jest spora szansa na wsparcie z tych okolic w razie potrzeby…

amsterdam podsumowanie
28 styczeń, 2008

minął właśnie tydzień od powrotu z amsterdamu i dopiero teraz mam chwilę oddechu żeby jakoś podsumować wyjazd i konferencje…
miałem okazję spotkać sporo znajomych z całej europy w tym parę osób które widziałem na żywo po raz pierwszy, ( to przy okazji konferencji i wyprawy imprezowej do Hagi), załogę skłoterską o której już pisałem ale i poznać parę osób w tym znanego czytelnikom polskich indymediów Griksa z zawzięciem maniaka dokumentującego wszystko co go otacza

tymczasem najciekawszym aspektem wyprawy o którym jeszcze nie pisałem była zaprezentowana mi w zeszły poniedziałek rano “baza spekulantów” - stworzona i od 30 lat prowadzona przez skłotersów baza danych zawierająca wszelkie możliwe informacje na temat budynków (czasami po kilka-kilkanaście budynków z jednej ulicy), nazwisk przeszłych i obecnych właścicieli, firm, mafiozów używających nieruchomości do prania pieniędzy, wszelkich artykułów dotyczących konkretnych budynków czy osób… część bazy jest dostępna w internecie, spora część nie jest, nad zdigitalizowaniem starej części jeszcze pracują. z ciekawostek które mogą doprowadzić do śmiechu - na stronę podobno regularnie zaglądają panowie i panie z jakiejś ichniej głównej komendy policji :)

a teraz na zamknięcie wycieczki, trochę filmów o skłotach :](link do http://video.squat.net/

Okazmy solidarnosc

...
juz jutro rozprawa Adama, siedzącego w areszcie po kłamliwych oskarżeniach policji, zatrzymanego po szczycie rady europy.

więcej informacji tutaj: http://cia.bzzz.net/w_czwartek_rozprawa_aresztowanego_za_udzial_w_demonstracji_przeciwko_radzie_europy

OBECNOść OBOWIąZKOWA !

wtorek, 29 stycznia 2008

Zwierzatkowi aktywisci prosza o wsparcie. Meilingowa akcja

Zwracamy się z prośbą do wszystkich aktywistek i aktywistów o wsparcie!
Zwracamy się z prośbą do wszystkich aktywistek i aktywistów, którym nie są obce zarówno prawa człowieka jak i zwierząt o pomoc w akcji mailingowej!

Podczas demonstracji w złotych tarasach ochrona IMPEL przekroczyła swoje uprawnienia używając siły wobec demonstrujących osób przeciwko firmie SIMPLE.

Prosimy wyślijcie maila z waszym oburzeniem do firm, które chlubią się maltretowaniem zarówno ludzi jak i zwierząt.

Do firmy IMPEL- w związku z przekroczeniem uprawnień ochroniarzy pracujących tam.

Do firmy SIMPLE- w związku z faktem, iż jako potencjalni klienci jesteśmy oburzeni ich postawą zarówno jako bezpośredni klienci/klientki, iż obojętny im jest los zwierząt i bez mrugnięcia okiem patrzą na maltretowanie ludzi na terenie ich sklepu.

Do CH ZŁOTE TARASY - w związku z tym, iż na ich terenie doszło do incydentów, w których ucierpieli ludzie.

PONIŻEJ ADRESY, TELEFONY I FAXY:

Impel S.A.
ul. Ślężna 118, 53-111 Wrocław
bezpłatna infolinia: 0800 190 911
tel. (71) 78 09 632, fax (71) 78 09 155
e-mail: cok@impel.com.pl
----
SIMPLE:
tel./fax:
+48 22 868 16 23
+48 22 868 16 24
e-mail: simple@simple.pl
----
SIMPLE W ZŁOTYCH TARASACH:
Złote Tarasy
Ul. Złota 59,
tel. +48 (022) 222 05 43
---
ZŁOTE TARASY:
Ul. Złota 59
00-120 Warszawa

INFORMACJA:
+48 22 222 22 00
+48 22 222 22 02
info@zlotetarasy.com

RECEPCJA BIURA
czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 09:00-17:30
+48 22 222 00 00

Złote Tarasy są otwarte siedem dni w tygodniu,
w godzinach od 10:00 do 22:00
(a w niedziele od 10.00 do 20:00).

Obchody urodzin ksiedza Piotra Sciegiennego - rewolucjonisty ludowego

Na lubelskim cmentarzu znajduje się skormna, niczym nie wyróżniająca sie płyta. Pod nią spoczywają szczątki wielkiego działacza: demokraty i rewolucjonisty. Człowieka, który nad swoje dobro przedkładał dobro innych ludzi i ojczyzny, Prawdziwego chrześcijanina, patrioty i socjalisty Piotra Ściegiennego.

Za wolność i lud Za wolność i lud

Na lubelskim cmentarzu znajduje się skormna, niczym nie wyróżniająca sie płyta. Pod nią spoczywają szczątki wielkiego działacza: demokraty i rewolucjonisty. Człowieka, który nad swoje dobro przedkładał dobro innych ludzi i ojczyzny, Prawdziwego chrześcijanina, patrioty i socjalisty Piotra Ściegiennego.
Piotr Ściegienny urodził się 31 stycznia 1801 roku w podkieleckiej wsi Bilcza. Uzyskał staranne wykształcenie: ukończył szkołę parafialną, następnie przez sześć lat uczęszczał do szkoły wojewódzkiej w Kielcach. Trzy lata poświęcił roli nauczyciela, po czym bezskutecznie zabiegał o stanowisko w administracji państwowej. Wreszcie w 1827 roku wstąpił do zakonu pijarów, a pięć lat później uzyskał święcenia kapłańskie.
Wpływ na jego decyzję o wstąpieniu do zakonu miała nie tylko chęć osiągnięcia życiowej stabilizacji, ale przede wszystkim chęc niesienia pomocy ludziom, zwłaszcza chłopom, których nędzę i poczucie bezsilności dostrzegał na codzień. Na własnej skórze doświadczył jak trudna jest droga do wiedzy i kariery. Wstąpienie do zakonu pijarów zdawało się szansą na realizację marzeń o edukacji dla ludu. Jako kleryk w kolegium w Opolu Lubelskim, Ściegienny sprawował funkcję nauczyciela szkoły wydziałowej. Wykładał aż sześć przedmiotów: język polski, łacinę, arytmetykę, historię naturalną, geografię i fizykę,
Niewątpliwe powstanie listopadowe wywarło wielki wpływ na Ściegiennego, widok maszerujących polskich żołnierzy z korpusu Girolamo Ramorino oraz cierpienia rannych w opolskim lazarecie przyspieszyły jego ewolucję. Z nauczyciela ludowego stawał się rewolucjonistą.
Po rozwiązaniu przez władze carskie zakonów katolickich w 1833 roku Ściegienny został wikariuszem w Wilkołazie. Z własnych funduszy założył szkółkę dla wiejskich dzieci. Jednocześnie radykalizowały sie jego poglądy. Obserwował nędzę chłopów i zapamiętale poświęcał się lekturze. Zaczytywał się „pismami demokratycznymi” dostarczanymi mu przez działaczy lubelskich kół spiskowych. Dzięki kontaktom ze spiskowcami Ściegienny miał dobre rozeznanie w planach organizacji działających w kraju i na emigracji. W jego ręce trafiały zakazane dzieła Mickiewicza, Słowackiego, Mochnackiego, Lelewela, Niemcewicza oraz broszury emigracyjne: „Nowa Polska”, „Pszonka” czy „Tygodnik Poznański”. Pracą, która wywarła na nim wielkie wrażenie, było dzieło księdza de Lamennais "Słowa wieszcze".
Z czasem kontakty ze spiskowcami stawały sie intensywniejsze, a Ściegienny odgrywał w planach rewolucjonistów coraz istotniejszą rolę. Świadczy o tym chociażby wizyta Edwarda Dembowskiego u wilkołaskiego wikariusza. Omawiano wówczas plany powstania, które miało wybuchnąć w 1843 roku. Władze carskie wpadły jednak na trop spisku i rozbiły organizację warszawską. Nastąpiły aresztowania, a duża część spiskowców przyczaiła się lub wyjechała z Królestwa Polskiego . Po rozbicu grupy spiskowej , Ściegienny nie zaprzestał działalnosci, odnowił kontakty i znowu rozpoczął energiczną pracę . Siatka spiskowa rozrosła się, obejmując środowisko młodych rewolucjonistów z Lublina, Radomia i Warszawy.
Konspiratorzy wyraźnie parli do powstania. Ściegienny otrzymał zadanie przygotowania go w Kieleckiem i Radomskiem. Wikary z Wilkołazu wierzył, że w Górach Świętokrzyskich walkę można zacząć już w 1845 roku. Rozpoczął także ograniczoną agitację wśród chłopstwa w podkieleckich wsiach Bilcza i Krajno. Jego słowa trafiały do wielu włościan.
Działalność Ściegiennego była coraz trudniejsza do ukrycia. Jednocześnie rosło niezadowolenie chłopów . Wydawało się, że jest to idealny moment do podjęcia czynu rewolucyjnego. Zapadła decyzja: powstanie ma wybuchnąć w październiku 1844 roku. Ściegienny tylko na to czekał. Pod pretekstem ubiegania się o parafię ogłosił swój wyjazd do Warszawy. Nie dotarł tam. Przez Radom ruszył w Kieleckie. Bezskutecznie szukał sprzymierzeńców wśród mieszkańców Kielc. Kandydaci na rewolucjonistów wskazywali na nierealność planów duchownego. Ściegienny wierzył, że zmiana systemu feudalno-pańszczyźnianego i odzyskanie przez Polaków niepodległości nastąpi bez rozlewu krwi. Zdaniem Ściegiennego urzędnicy, widząc rozmodlony tłum, poddaliby się bez walki. Po opanowaniu Kielc naczelnicy wojskowi i księża mieli poprowadzić grupy uzbrojonych w kosy chłopów i mieszczan ku Warszawie i innym miastom Królestwa Polskiego. Powstańcy opanowaliby całe Królestwo Polskie najdalej w ciągu kilkunastu dni. Kosy miały być tylko postrachem dla tych, którzy wahaliby się przed przystąpieniem do powstańców.
Zdaniem Ściegiennego także rosyjscy żołnierze stacjonujący w Królestwie Polskim, zachęceni prawdziwą nauką Chrystusa, mieli przechodzić na stronę urządzających na ziemi Królestwo Niebieskie.
Po dotarciu w rodzinne strony Ściegienny zorganizował spotkania z chłopami ze wsi Bilcza, Suków, Posłowic i Kowal. Ściegienny stworzył pewną ideologię, a swe poglądy społeczno-polityczne zawarł w licznych utworach, m.in.: "Złota książeczka, czyli historia rodu ludzkiego", "List ojca świętego Grzegorza papieża do rolników i rzemieślników z Rzymu przysłany" czy "Aforyzmy o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego". Wszystkie powstały pod wpływem bacznej obserwacji życia chłopa pańszczyźnianego oraz publikacji krajowych działaczy demokratycznego nurtu niepodległościowego. Ściegienny pozostawał także pod wrażeniem twórczości zachodnich myślicieli związanymi z socjalizmem utopijnym, zwłaszcza księdza de Lamennais. Oczywiście inspiracją było także Pismo Święte. Wielokrotnie powtarzał i uzasadniał, że Chrystus dążył do Królestwa Bożego nie w życiu pozagrobowym, ale doczesnym. Jego zdaniem dobrą nowinę głosił wyłącznie wśród ludzi prostych i pracujących. Natomiast pod pojęciem Królestwa Niebieskiego Ściegienny rozumiał społeczeństwo, w którym panuje sprawiedliwość, wolność, równość, braterstwo i zabezpieczenie socjalne na starość. W swej interpretacji sam Ściegienny w imieniu Chrystusa i Jego organizacji wysyła emisariuszy, których zadaniem jest głosić „dobra nowinę”, to jest czytać i objaśniać treści zawarte w Złotej książeczce i Liście ojca świętego Grzegorza papieża. W dalszej zaś perspektywie lud powinien doprowadzić do obalenia istniejącego systemu społeczno-politycznego. Przede wszystkim powinna zniknąć własność prywatna, bo powstała w wyniku przemocy i uzurpacji. Ziemia i jej naturalne płody są własnością Boga, który przeznaczył je na potrzeby ludu.
Ściegienny wyjaśniał takze, że do wypaczenia nauki Chrystusa doprowadzili politycy i kapłani. Krytykował zwłaszcza tych ostatnich za ich bezideowość i niemoralny tryb życia. Prawdziwym powołaniem kapłanów chrześcijańskich było wg niego :” wyrzec się wszelkich dóbr materialnych, głosić wyzwolenie z niewoli, uczyć narody, jak trzeba żyć, by stać się wolnym."
Po obaleniu systemu feudalno-pańszczyźnianego społeczeństwo miało się urządzić według zasad nakreślonych przez Ściegiennego w Aforyzmach. Nie miejsce tu na przedstawianie opisu, jak miało wyglądać funkcjonowanie gminy Ściegiennego. Dodajmy tylko, że w tych wszystkich opisach i wyliczeniach w niczym nie odbiegał od pomysłów zachodnich socjalistów utopijnych z Karolem Fourierem na czele. Z tą różnicą wszakże, że tamci swe pomysły czerpali z obserwacji życia społeczeństwa industrialnego, a Ściegienny z obserwacji życia chłopa pańszczyźnianego.
Obiecywał zniesienie pańszczyzny, oddanie gruntów na własność, uwolnienie od czynszów i opłat kościelnych, obniżenie cen soli i żelaza, wolny wyrąb lasów i zorganizowanie wiejskich szkół. Dowodził, że aby to wszystko zrealizować, potrzebne jest ogólnonarodowe powstanie, w którym chłopi muszą wziąć aktywny udział. Na wątpliwości dotyczące braków w uzbrojeniu odpowiadał, że celem nie jest krwawa rozprawa z żołnierzami zaborcy, ale ich rozbrojenie.
Następnie udał się do Krajna. Tam, w lesie nieopodal klasztoru Bernardynek w Świętej Katarzynie, odbył się kolejny chłopski wiec. Wedle donosu chłopa Walentego Janica, Ściegienny miał nie tylko obiecywać ziemię i zniesienie pańszczyzny, ale nawoływać: "Bijcie, zabijajcie nieprzyjaciół waszych, mordujcie urzędników, którzy was uciskają i krew waszą wysysają. Mordujcie starszych panów, a pozostaniemy wszyscy równi, wszyscy zbliżeni do siebie bracia". Zdrajca Janic wymienił zaledwie 12 członków zebrania. Władze carskie od pewnego czasu z niepokojem obserwowały poczynania spiskowców. Zareagowały więc błyskawicznie. W stan gotowości został postawiony garnizon w Kielcach, gdzie wkrótce wprowadzono stan wyjątkowy – podobnie w Warszawie, Radomiu i Lublinie. Rozpoczęły się aresztowania.
Do więzienia trafili wszyscy ważniejsi uczestnicy planowanego powstania oraz kilkudziesięciu chłopów. Śledczy ustalili, że w spisku brały udział co najmniej 152 osoby (w tym 45 chłopów). Podejrzani zostali uwięzieni w Kielcach, a następnie przeniesieni do X Pawilonu warszawskiej Cytadeli. Ściegienny od razu przyznał się do winy i złożył obszerne zeznania. Starał się nikogo niepotrzebnie nie obciążać. Nie mataczył jednak, jeżeli chodziło o sprawy oczywiste. Opinia publiczna stała po stronie Ściegiennego.
Śledztwo było niezwykle skrupulatne. Donos Augustyna Rychtera ułatwił władzom sprawę. Wyroki były bardzo surowe. 24 podsądnych skazano na pozbawienie praw, bezterminowe zesłanie na ciężkie roboty na Syberię oraz karę chłosty dla tych, których prawa stanowe nie zwalniały od kar cielesnych. Bardziej skomplikowana była sprawa z przywódcą buntu – był wszak duchownym. Paskiewiczowi specjalnie zależało, aby decyzję o zdjęciu sakry podjął sąd kościelny. 27 kwietnia 1846 roku kapituła katedry lubelskiej skazała Ściegiennego na degradację i odsądzenie od godności duchownej. Audytoriat wojskowy, za zezwoleniem Paskiewicza, zamienił karę śmierci na pozbawienie praw i bezterminową katorgę na Syberii.
Wyrok wykonano publicznie w Kielcach, ponieważ chodziło o zademonstrowanie stanowczości wobec potencjalnych następców niedoszłych powstańców w trudnym momencie tuż po stłumieniu powstania krakowskiego.
Po wieloletnim pobycie na Syberii Ściegienny powrócił do Królestw Polskiego , osiadł w Lublinie , odzyskał godności kapłańskie , do końca swych dni pozostał wierny ideałom sprawidliwości społecznej . Pracował w szpitalu Bonifratów na obrzeżach Lublina, by do końca służyć ludziom. 6 listopada 1890 roku zakończył swe burzliwe życie, a jego pogrzeb stał się manifestacją patriotyczną. Co ważne, wśród zgromadzonych sporo było chłopów. Pamięć o chłopskim przywódcy okazała się nad wyraz trwała. Jeszcze wiek po śmierci Piotra Ściegiennego po Kielecczyźnie krążyło o nim ponad 20 pieśni ludowych.
To właśnie przy grobie Ściegiennego kończyły sie przedwojenne manifestacje 1-majowe PPS w Lublinie. Do tradycji tej powrócono w latach 80 XX w, kiedy to działacze opozycyjni z nurtu socjalistycznego składali kwiaty na mogile duchownego , a od lat 90. działacze Polskiej Partii Socjalistycznej oraz kolejne pokolenia socjalistów, radykalnych demokratów skupionych m.in. w szeregach Młodych Socjalistów czy Nowej Lewicy, którym przyświeca ta sama idea: wolnosci i sprawiedliwości oraz niepodległości.
Za wolnosc i lud.

Solidarnie z zatrzymanymi na antyszczycie w Wa-wie

23 stycznia 2008 roku, w centrum Warszawy, na ulicy Jana Pawła II , pojawił się nielegalnie wyklejony billboard, będący wyrazem solidarności z osobami zatrzymanymi, po demonstracji przeciwko III Szczytowi Rady Europy. Jest to mój ósmy projekt, po plakacie antywyborczym, wywieszonym na ulicy Marszałkowskiej w zeszłym roku. Plakaty maluję sam, finansuję zaś z własnych środków. Autor: Abramowski

23 stycznia 2008 roku, w centrum Warszawy, na ulicy Jana Pawła II , pojawił się nielegalnie wyklejony billboard, będący wyrazem solidarności z osobami zatrzymanymi, po demonstracji przeciwko III Szczytowi Rady Europy. Jest to mój ósmy projekt, po plakacie antywyborczym, wywieszonym na ulicy Marszałkowskiej w zeszłym roku. Plakaty maluję sam, finansuję zaś z własnych środków. Autor: Abramowski

O SPRAWIE...
W poniedziałek 16 maja 2005 roku, podczas odbywającego się w Warszawie III Szczytu Rady Europy, miała miejsce kilkutysięczna demonstracja osób krytycznie nastawionych do jej polityki ze względu na:
- pogłebiającą się przepaści między obywatelami żyjącymi w nędzy a klasą najbogatszych,
- służalczość rządów, wobec korporacji nagminnie łamiacych prawa człowieka
- nierespektowanie Karty Praw Czlowieka przez państwa członkowskie takie jak Rosja czy Turcja
- ograniczanie ruchu imigrantów i utrudnienia związane z przyznawaniem statusu uchodźcy
- ograniczanie swobód obywatelskich i przesadną inwigilację pod płaszczykiem wojny z terroryzmem
- nieefektywność funkcjonowania demokracji przedstawicielskiej
- toczącą się wojnę w Iraku oraz plany kolejnych interwencji zbrojnych

Pomimo pokojowego charakteru oraz zalegalizowania demonstracji, tuż po jej zakończeniu, policja ochraniająca "Szczyt", zaczęła agresywnie napierać na tłum, uniemożliwiając ludziom rozejście się do domów. Przy Alejach Solidarności, na wysokości Placu Bankowego, doszło do zatrzymania 11 osób, które wyłapano przypadkowo z otoczonego wcześniej tłumu. Zatrzymania odbywały się z pogwałceniem dopuszczalnych norm, w sposób siłowy i agresywny. Demonstranci byli bici, lżeni oraz zastraszani. Policjanci nie chcieli się wylegitymować ani podać przyczyn swojej interwencji.
Po dowiezieniu zarzymanych na komendę przy ul. Belwederskiej 69, z wykręconymi rękami i schylonymi głowami doprowadzono ich do garażu. Miejscem przesłuchań stał się ustawiony w nim polowy namiot. Zarówno podczas wyprowadzania z więźniarki, jak i przesłuchiwania policjanci szarpali, poszturchiwali, popychali, bili ich i podduszali. Jednego z dowiezionych na komisariat rzucili na stół, tłukąc jego głową o blat w taki sposób, iż miał rozbity łuk brwiowy. Zatrzymanych nie zapoznano z ich prawami, w szczególności – prawem do odmowy składania zeznań, prawem do wody, pokarmu, dostępu do toalety oraz prawem do snu. Posiłek i wodę podano dopiero następnego dnia rano, ok. godz. 6.40, ponadto utrudniano im kontakt z lekarzem.
Za miejsce noclegu służyła odgrodzona drucianą siatką część garażu. Na zimną, betonową podłogę położono jedynie panele z szarego filcu. Do spania służyły brudne materace z plastikowej dermy oraz dwa, rutynowo przydzielane koce. Ponadto aresztowani zmuszeni byli spędzić noc przy otwartych drzwiach garażu. Byli wielokrotnie budzeni agresywnymi okrzykami oraz palonym i gaszonym na przemian światłem. Na prawej ręce wszystkich osób wypisano flamastrem jakieś cyfry, naruszając tym samym prawo do nienaruszalności ich wizerunku. Te niehumanitarne, urągające ludzkiej godności warunki noclegu w drucianym boksie [przypominającym klatkę] wstrząsneły pracownikami Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, którzy przybyli na komisariat aby monitorować sprawę. w ich raporcie, dostępnym na stronie fundacji [www.hfhrpol.waw.pl] można przeczytać m.in. że wymogi lokalowe były “sprzeczne z podstawowymi standardami, jakie należy zapewnić zatrzymanemu”.

FAŁSZYWE OSKARŻENIA
Ponadto, według aresztowanych, na komisariacie doszło do zfabrykowania zarzutów: ,,Przypadkowi policjanci z prewencji przyprowadzeni do namiotu zostali posadzeni do napisania protokołów zatrzymania, którego nie dokonywali. Mieli problemy z ich wypełnieniem. W związku z tym pomagał im wyższy rangą ubrany po cywilnemu. Sugerował im naruszenia prawa jakich rzekomo dopuścili się zatrzymani. Wywoływało to w pierwszej chwili uśmiech na twarzach niektórych policjantów. Nie wyglądali jednak na zaskoczonych i dalej zarzuty zmyślali już sami, wyliczając je na głos, by zyskać przychylność przełożonego, który potwierdzał ich słowa skinieniem głowy. Szczególnie pobicie jednego z zatrzymanych omówiono zniżonym głosem. Z fragmentów rozmowy można było wywnioskować, że wyższy stopniem sugerował prawdopodobnie by napisać, że osoba ta uderzyła się podczas wyprowadzania z suki. Fałszerstwo to potwierdzi jednak w pełni, dopiero zapoznanie się z treścią wersji zdarzeń opisanej przez policjanta. Zatrzymani na ewidentne fałszerstwo reagowali gniewem, śmiechem i oskarżeniami o kłamstwo. Część osób mówiła : Przecież to nie Pan mnie zatrzymywał!. Próby dyskusji z policjantami, zarzucające im nieprawdę kończyły się albo żartami albo groźbami lub sugestiami by się zamknąć''.
Dziesiątkę zatrzymanych zwolniono następnego dnia o godz. 17.00. Dopiero po 39 godzinach wypuszczono natomiast dziennikarza „Indymediów”, któremu to postawiono zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza (tj. czyn zagrożony karą do 10 lat pozbawienia wolności). W toku postępowania oskarżenia policji uznano jednak za bezpodstawne a jego sprawę umorzono.
Jednakże w piśmie z 12. stycznia 2006 roku Sąd Rejonowy V Wydz. Karny dla Warszawy Śródmieście doręczył akt oskarżenia pozostałej dziesiątce. Zarzucono im popełnienie trzech typów przestępstw:

- "naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji" (tj. czyn z art. 222 par. 1 KK; grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności);
- "próbę odwiedzenia policjanta od wykonywania czynności służbowych" (tj. czyn z art. 224 par. 2 KK, kara do 3 lat pozbawienia wolności);
- "używanie wobec funkcjonariusza policji słów powszechnie uznanych za obelżywe" (tj. czyn z art. 226 par 1 KK; kara do 1 roku pozbawienia wolności).

Prokuratura sformułowała akt oskarżenia pomimo licznych uchybień procedur prawnych. Trzykrotnie umorzyła śledztwo przeciw policjantom, których zatrzymana aktywistka oskarżyła o popełnienie przestępstwa polegającego na nieuzasadnionym użyciu środków przymusu bezpośredniego, poddaniu jej przemocy fizycznej i psychicznej poprzez bicie, szarpanie, wykręcanie rąk, wleczenie ciałem po ziemi, jak również poniżanie, obrażanie, zastraszanie i szantażowanie.
Ponadto akt oskarżenia skierowano przeciw dwóm, wg. wyroku Sądu Rejonowego w Warszawie - niesłusznie aresztowanym osobom. Oburzenie wzbudza fakt wyłapywania przypadkowych osób, rozchodzących się po demonstracji do domów, jak i potwierdzone przez Helsińską Fundację Praw Człowieka, uwłaczające wszelkim standardom zachowanie policjantów wobec zatrzymanych.

SPRAWA ADAMA
Jednym z dziesiątki oskarżonych jest Adam Pazuryna, wieloletni działacz Federacji Anarchistycznej, uczestnik w wielu demonstracji antywojennych, członek polskiego Ruch Przyjaciół Indian. Po otrzymaniu wezwania na rozprawę wysłał on oświadczenie, zaadresowane do Prokuratury Rejonowej w Warszawie, w którym napisał:

,,Dość prokuratorsko – policyjnej maskarady! Nikt z władzy sądowniczej, prokuratorskiej, policyjnej nie będzie mnie osądzał i nie będzie decydował o mnie. Nie dostaniecie mnie nigdy żywego.

Żegnam 9 fałszywie oskarżonych, świadków wydarzenia z 16 maja 2005 r. i osoby zainteresowane. Dziękuję za popracie mnie na poprzednich rozprawach i przepraszam, że nie jestem obecny dziś, 27 kwietnia 2007 r. o g. 12."

Po tym oświadczeniu sąd wydał za nim list gończy oraz podjął decycję o osobnym rozpatrywaniu jego sprawy. Niedawno został aresztowany i przebywa w Areszcie Śledczym w Białołęce. Jego rozprawa odbędzie się 31 stycznia o godz. 10:30, w sali 379, w sądzie na ul. Marszałkowskiej 82, w Warszawie. Zostanie doprowadzony na rozprawę z aresztu. Rozprawa pozostałych zatrzymanych odbędzie się natomiast 22 lutego o godzinie 10.30. Wszyscy zainteresowani proszeni są o przybycie. SOLIDARNOŚĆ NASZĄ BRONIĄ!!!


Abramowski [ abramowski@riseup.net]

piątek, 25 stycznia 2008

Antifa contr demo Am*dam Sobota 26 styczen

Antifa contr demo Am*dam Sobota 26 styczen

SIOE ('stop islamisacji w europie') chce demonstrowac w amsterdamie w ta sobote. Chcemy im przeszkodzic w szerzeniu ich rasistowskiej nienawisci. Demo nazioli rozpoczyna sie o 13.00 na damie. Dlatego wazne by byc wczesniej. Dobrze by ubrac sie jaknajbardziej normalnie, wtedy bardziej bedziemy mogli sie wmieszac w tlum i mniej ryzykujemy prewencyjne aresztowanie.

Website: http://www.indymedia.nl

środa, 23 stycznia 2008

Troche o squatingu

Na prozbe kamratow z Rozbratu jeden z redaktorow postivenest udzielil im ten krotki wywiad.

1. na stronie www.positi.blogspot.com piszecie ( w poradniku sklotersa) ze w nowelizacji prawa lokatorskiego w holandii jest artykół ....
- mam pytanie czy to prawo jest "prawem lokatorskim" czy nazywa sie to inaczej.
- jak to prawo wygladało wcześniej (przed 1993rokiem) pogorszyło sie czy polepszyło, najlepiej co dokładnie. Jesli moge sie dowiedziec w ktorym roku je ustanowiono (lata 70 czy 80te, a najlepiej rok)
AD 1 NIe ja pisalem ani tlumaczylem ten poradnik, Jesli bradzo chcesz bym pogrzebal i dowiedzial sie szczegolow napisz !!!
Ad 1+ 4 Chodzi o artykol 429 . Ustanowiony okolo 10 lat temu by dac wlascicielowi czas na zastanowienie sie co chce robic z miejscem. Mowi on o tym , ze jesli mieszkanie jest puste krocej niz rok to nie moze byc squatowane.
Czesto jednak squatujemy takie domy. Czesem przez pomylke, czasem w protescie przeciwko wyprzedawaniu mieszkan socjalnych, a czasem bo i tak beda do rozbiorki, ktora moze byc czasem za pare lat. Wtedy zawsze negocjonujemy z policja, wlascicielm, miastem, itp Szczegolnie jesli stoimy po stronie socjalnych mieszkancow, to czasem negocjacje trwaja tak dlugo, ze mozemy tam zostac nawet pare lat. Sa to budujace i ciekawe czasy, gdy razem z ludzmi wspieramy sie przeciw komercjalizacji miasta.

2. jaka jest aktualnie sytuacja skłotingu w amasterdamie /holandii
Ad 2 sytuacja jest nie najlepsza ale nie jest tez najgorsza.
-Raz po raz slyszy sie ze strony politykow czy mediow nagonke na squatersow, by zakazac squating. Glownie biora w tym udzial dwie partie CDA i VVD, ktore wsrod czlonkow maja wielu wlascicieli posiadlosci. NIesety jako bogaci maja tez w rekach media, ktore dla nich czesto sa wybiorcze, jednostronne i czesto przedstawiaja wyolbrzymione lub wrecz wymyslone sytuacje by ponizyc squatersow. Jednak ruch squaterski jest mocny w Holandii i tak latwo sie nie damy. W tamtym roku gdy w rzadzie przewazaly te dwie partie i bylo bardziej goraco zasquatowalismy Dam (glowny plac w Amsterdamie)na jedna noc, co wraz z innymi akcjami skutecznie zatrzymalo ich zamysly.
- ile jest mniejwiecej skłotów, czy jest to tendencja wzrostowa czy spadkowa.
- W Amsterdamie slyszalem , ze jest okolo 300 sklotow, mysle ze w Holandii moze nastepne 300 albo moze wiecej. Nie da sie tego policzyc. Niestety jest to tendencja spadkowa. W latach 70 w Amsterdamie bylo okolo 20 000 squatersow. 7 lat temu gdy nowe squaty byly otwierane w niemalze po kilka w kazda niedziele. Nie wiadomo bylo ktora czesc Amsterdamu wybrac by jechac, komu pomoc. Teraz zdarza sie to rzadziej. Jednak wydaje mi sie ze jest mniej wiecej stabilnie.
- ile w tym jest sklotów tylko mieszkalnych, a ile robiacych jakąś dzialnosc (chodzi o ich otwarty chatrakter-np.prowadzenie knajpy)
- Co 5 squat cos robi regularnie, co 3 ma ambicje i czasem im sie cos udaje, na co drugim mieszkaja ludzie, ktorzy sa aktywni. Kazdego dnia cos sie dzieje. Bardzo duzo knajp, volks kuchni (tylko wege), kin, pracowni,itp. Czasem tyle imprez, koncertow sie odbywa, ze trudno sie zdecydowac na ktory sie wybrac. Czasem tez sie to zdarza z demonstracjami, czy z akcjami ( lecz te przewaznie staraja sie skoordynowywac ze soba.)
- jak długo sie utrzymuja skloty (lata) ?
- Roznie. Od kilku tygodni do kilkudziesieciu lat. Te najstarsze w rozny sposob zostaly zalegalizowane i przejete na wlasnosc. Maja one okolo 25 lat i czesto sa wlasnoscia sqatersow. Czesc z nich sa wciaz aktywne w ruchu sqaterskim a czesc mniej. Jedna z akcji w tamtym roku bylo wywieszenie przez te miejsca transparentu solidaryzujacego . W wiecej niz 150 miejscach w Holandii ( w tym wielu znanych centrow kulturalnych) zawieszono baner " Powstale dzieki ruchowi squaterskiemu" . Najstrasze nie zalegalizowane squaty tez maja okolo 20 lat. wiekszosc squatow jednak nie utrzymuje sie dluzej niz rok ( dlatego moze jest ich wiekszosc )
- podaj mi prosze 3 jakie sa najstarsze(lata) i najprezniej dzialajece
- Nastarsze zalegalizowane Binnenpret 25 lat, Vrankrijk okolo 25 lat, Molli wiecej niz 25 lat
niezalegalizowane Slang ( spui straat ) okolo 20 lat, szkola na Rapenburger straat okolo 20 lat
Najprezniej dzialajace sa oprocz tych legalnych ktore zamienione sa w centra kuturalne(Binnenpret 25 lat, Vrankrijk okolo 25 lat, Molli wiecej niz 25 lat, ot301, zaal 100) Eigenardig (1,5 roku ) Barcelona ( 1,5 roku ) ps28( 3 lata ? )ADM (10 lat) i wiele innych mozesz sam zobaczyc na www.radar.squat.net

3. czy dzialaja cały czas organizacje pomagajace sklotowac. Kiedy powstały ?.
Ad 3 Caly czas dzialaja organizacje pomagajace squatowac. Powstaly one rownolegle ze squatingiem. Amsterdam ma ich 5 inne wieksze miasta po kilka ,albo po jednej

4. czy miasto podejmuje dialog z sklotersami, czy odrazu wyjebka. Czy kiedys było inaczej?
Ad 4 Ze squatersami podejmuje dialog nawet policja ( ja jestem w sytuacji gdzie dom moj przegral sprawe w sadzie, wlascicielem jest ruski rzad, a my wciaz negocjujemy z policja i kim sie da bysmy mogli zostac do nastepnej sprawy) Ogolnie wyglada to tak . Squatersi moga zostac w miejscu dotad gdy wlasciciel nie udowodni czesto w sadzie, ze naprawde chce uzyc tego domu. Nie rzadko squatersi przy pomocy przyjaznych adwokatow udowadnija , ze jest calkiem inaczej i wygrywaja sprawe. Jesli sprawa jest przegrana to wlasciciel i ktos w rodzaju komornika przychodza wraz z normalna policja wyprosic squatersow. Najczesciej nie otwieramy wczesniej zabarykadowanego squatu i dzieku temu prawdopodobne , ze zostaniemy zostawieni do nastepnej fali ewikcji. Fale ewikcji odbywaja sie 3 - 4 razy w roku ( zaleznie od oporu i pieniedzy w nie wyrzuconych ). Wowczas mniej niz 10 squatow, ktore przegraly sprawe zostaje eksmitowanych przy pomocy specjalnej policji "ME". (patrz : http://positi.blogspot.com/2007/11/ewikcje-w-amsterdamie.html
http://positi.blogspot.com/2007/11/amsterdamskich-ewikcji-cd.html
Czesem squatersi podejmuja dialog z miastem by zalegalizowac squat , dzieki czemu moze zostac jako nasze miejsce dluzej . Czasem miejsca sa squatowane w celu wrocenia socjalnych domow dla ich poprzednich mieszkancow, czasem negocjunujemy czas by zostawic nas np. do werdyktu nastepnej sprawy. Sytuacje sa rozne. Caly czas bylo chyba mniej wiecej tak samo. Ostatnio policja zagrozila, ze nie bedzie ostrzegac o falach ewikcji, lecz kiedys juz tym straszyli. Jak bedzie naprawde pokaze nastepna fala ewikcji.

Ps :Nie jestem alfa ni omega lecz mam nadzieje, ze nie udzielilem zbyt wiele blednych informacji HA HAHA
Staralem sie jak nalepiej odpowiedziec na twe pytania. Jesli chcesz wiedziec cos wiecej to pytaj. Z przyjemnoscia pomoge squatersom Rozbratu w jakikolwiek sposob jaki tylko moge. Wlasnie jestem w trakcie pisania " Podrecznika squaterskiego dla Amsterdamu "wersji ulatwionej. Specjalnie dla Was zmotywuje sie by zrobic to jaknajszybciej.

środa, 16 stycznia 2008

Memorial demo

W Sobotę 19 stycznia o 16.00 pod squatem eigenardig ( rusterburger straat 160 ) rozpocznie się demonstracja ukazująca w jaki sposób dzielnica Pijp, która zbudowana byla dla klasy robotniczej i mieszkań socjalnych, powoli zostaje wyprzedawana yapiszonom. Pszemarsz będzie mial charakter pogrzebu by upamietnic wiele socjalnych miejsc i sqatotow , ktore zmuszone zostały ustapic miejsca pod drogie apartamenty. Dlatego sugestia by ubrać się na czarno i przyniesc roze jak na pogrzeb.
Powtorze : jeśli nie masz kieszeni wypchanych pieniędzmi, a nie chcialbys byc wyrzucony z Amsterdamu przyjdź i zaznacz swój protest póki jeszcze możesz !!!






Website: http://www.verbindingsblok.nl

piątek, 11 stycznia 2008

Amerykanscy mordercy znowu bombarduja Irak!!!

Armia amerykąńska rozpoczęła dzis rano kolejną wojskową operację przeciw bojownikom Al-Kaidy, bombardując ich domniemane kryjówki na południowych przedmieściach Bagdadu.


Z samolotów zrzucono w ciągu 10 minut ponad 18 tys. kilogramów ładunkow wybuchowych wymierzonych w 40 odrebnych celów.

W ataku, stanowiącym część operacji pod nazwą "Fantom Feniks" rozpoczętej we wtorek wzięły udział bombowce B-1 i samoloty F-16 . Zginęło w niej już, w dwóch odrębnych atakach 9 amerykańskich żołnierzy.

W dzialania prowadzone w ramach Fantom Feniks, w prowincjach Diyala, Salahuddin, Kirkuk i Nineveh zaangazówanych jest 24 tys. Amerykanów, 50 tys. wojs irackich i 80 tys. funkcjonariuszy irackiej policji.

Wg oficjalnie przyjętych przez iracki rząd danych, od czasu amerykańskiej inwazji na Irak do czerwca 2006 zginęło w wyniku przemocy 151 tys. cywilów. Dane pochodzące z badania przeprowadzonego przez amerykańskich naukowców, opublikowane w pismie Lancet mówią o ponad 600 tysiącach.

Dowódcy wojskowi określili nalot jako "precyzyjne uderzenia z powietrza". Sunniccy przywódcy powiedzieli jednak telewizji al- Jazeera, że w ataku zginęło prawdopodobnie wielu cywilów (teren, na ktory z rzucono bomby został zrównany z ziemią). 300 rodzin zostało zmuszonych do ucieczki. Halas wywołany eksplozjami był zdaniem mieszkańców znacznie większy niż podczas jakichkolwiek bombadowań, jakie przeżyli w czasie inwazji z 2003 r.

Fair trade dla Afryki

Afryka nie potrzebuje dobroczynności tylko uczciwego traktowania, robotnicy uczciwej zapłaty za produkty, sprawiedliwych reguł handlu. Roczne straty krajów trzeciego świata spowodowane niesprawiedliwą konkurencją wynoszą 70 mld dolarów podczas gdy pomoc rozwojowa dla nich wynosi 104 mld dolarów. Są to jednak pieniądze często wyrzucone w błoto, często rozkradane przez lokalne władze, do wielu ludzi nie trafia pomoc. O wiele lepszą alternatywą jest pozwolenie krajom trzeciego świata na samodzielny rozwój jednak na uczciwych warunkach. Pomoc dobroczynna powinna być jedynie uzupełnieniem tego procesu

środa, 9 stycznia 2008

Pomozmy Rozbratowi !!!

Jak alarmują aktywiści z poznańskiego Rozbratu, najprawdopodobniej w ciągu 2 miesięcy zostanie wystawiona na aukcję jedna z działek, na których znajduje się zabudowania skłotu, co może oznaczać jego koniec. Jednocześnie mieszkańcy Rozbratu zapowiadają, że nie poddadzą się bez walki i proszą o wsparcie ze strony organizacji i osób prywatnych.

We wtorek około 10.00 na teren skłotu wkroczył komornik w asyście policji. Policjanci rozwiercili zamek w bramie wejściowej, a komornik posiadał postanowienie sądu zezwalające mu wejść na teren, w celu dokonania jego wyceny.
Sutuacja prawna tego miejsca jest skomplikowana. Rozbrat leży na terenie podzielonym na trzy działki. Na środkowej z nich, której będzie dotyczył przetarg, znajduje się większa część skłotu (część budynku mieszkalnego, dwie sale koncertowe, biblioteka, garaże). Działka należała ona do firmy Darex i była zastawem pod wzięty wiele lat temu kredyt w Banku Spółdzielczym w Raszynie (Zrzeszenie Mazowieckiego Banku Regionalnego S.A.). Firma jest zadłużona w Banku na około 3 mln złotych. Zdaniem aktywistów wczorajsza wycena dokonana przez komornika oznacza, że w ciągu 1-2 miesięcy teren ten może zostać wystawiony na licytację, co mogłoby oznaczać koniec skłotu Rozbrat (...). źródło.

Rozbrat powstał w październiku 1994 roku, kiedy to grupa osób związanych z poznańskim środowiskiem kontrkultury zaadaptowała jeden z budnków na potrzeby mieszkalne. Z czasem skłot stał się siedzibą różnych grup niezależnych i miejscem wielu inicjatyw związanych z działalnością społeczną i kulturalną. Rozbrat to miejsce spotkań lokalnej sekcji Federacji Anarchistycznej, Poznańskiej Koalicji Antywojennej, inicjatywy Jedzenie Zamiast Bomb, Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych "Ulica", związane z nim są też Porozumienie Społeczne "Poznań Miasto dla Ludzi", Ogólnopolski Związek Zawodowy "Inicjatywa Pracownicza", Komitet Wolny Kaukaz, Oficyna Wydawnicza Bractwa "Trojka" czy Anarchistyczny Czarny Krzyż. Aktywiści Rozbratu są zaangażowani w organizacje demonstracji, niezależnych koncertów, rowerowych mas krytycznych i wielu innych akcji. Na skłocie odbywają się dyskusje, projekcje filmów, działa też biblioteka wolnościowa. Jest to jedyne centrum kultury alternatywnej dla miasta Poznania, a właściwie dla całej Wielkopolski, oparte na niezależnej aktywności społecznej i kulturalnej: bez dotacji, subsydiów, sponsorów, poza układami i koniunkturalizmem . Podejmowane są tu działania, których zrealizowanie w skomercjalizowanym świecie byłoby niemożliwe nigdzie indziej.

15 lat A SEED benefit koncert i party !!!

15 lat A SEED benefit koncert i party !!!
12 stycznia 21.00 OCCII amstelveenseweg 134 Am*dam
A SEED w europie istnieje juz 15 lat jako międzynarodowa grupa walcząca o socjalna sprawiedliwosc i środowisko. Zyski z tego party pojda na sklotersow ziemii w Paragwaju przeciw ekspansji genetycznie modyfikowanej soi dla zwierzat hodowlanych w bogatych krajach. Dla zysku zamiast zywnosci dla glodujacych biednych Paragwajczyków wielcy plantatorzy wola hodować genetycznie modyfikowana soje która moga sprzedac w bogatych krajach. Okolo 16 kilo tej soi będzie zmarnowane by wyprodukować tylko 1 kilo mięsa
W trakcie party przedstawiona będzie walka jaka biedni by odzyskac swe ziemie , by wyzywic swe rodziny. Także będzie przedstawiona cala 15 letnia dzialalnosc organizacji A SEED
Po za tym zagraja : Son 5 - Cumbia Texmex Latin Folk
Ratatoska - Berlin Reggae Ska Jazz
Piece of Salam - Rootsreggae Raphop z Francji
a także didzeje:

Dj's: Hola DJ + DJbean + DJ Tia

Zapraszamy

Demo by zakazac Squating

12 stycznia, w ta Sobotę o 14.00 na placu Muzeum demonstracja mafii spekulantów by zakazać squating.
W ten żartobliwy sposób chcemy pokazać spoleczenstwu kto stoi za zakazem sklotingu.
Dlatego przyjdźcie wszyscy przebrani za mafiozów, z gitarowymi koframi, futrami , gajerkami na sobie i nie zapomijcie o najważniejszych okularach przeciwsłonecznych. Demonstracja przejdzie przez dzielnice Pijp, której wielu biednych mieszkancow, najczesciej zwykłych robotników musi się wyprowadzać w wyniku spekulacji i wyprzedawaniu socjalnych budynków pod budowę drogich luksusowych apartamentów dla japiszonów. Odwiedzone zostaną takie miejsca jak Rabo bank, który finansuje te inwestycje, korporacje mieszkaniowe takie jak Kronnberg, oraz inne miejsca odpowiedzialne za komercjalizacje i wyprzedawanie miasta dla bogatych. Jesli nie masz duzo pieniędzy a lubisz Amsterdam, skloting czy dostępne dla normalnych ludzi mieszkania, to powinieneś wziasc udział w tej demonstracji , póki jeszcze możesz cos zrobić. Gdy squating będzie zakazany ceny mieszkań pojda diametralnie w gore i wtedy moze byc juz za pozno. Zróbmy wszystko by tak się nie stalo. Niech Amsterdam pozostanie wolnym miastem !!!

Demostracja antypolicyjna. ciag dalszy i calosc.

21.12.2007 Amsterdam.
Czesc 1
Ze wzgledu na zwiekszone represje policji tego popoludnia w naszym miescie odbyla sie demonstracja. Juz od ponad tygodnia w calym am*damie na duza skale rozklejone byly plakaty "Fuck the police"informujace : Gdzie , kiedy, jak i dlaczego. 2600 plakatow wszedzie gdzie sie da bylo juz samo w sobie nie zla manifestacja. Zarazem bylo to tez niezlym wyjsciem z naszymi pogladami do reszty spoleczenstwa. Moim zdaniem glowne haslo "pie...c policje"bylo nawet zbyt ostre, jednak ostatnie represje policji moga tlumaczyc tak radykalne i bezkompromisowe podejscie organizatorow.
Demonstracja zaczela sie przemowami tlumaczacymi co nas zmusilo do demonstrowania przeciwko policji (tu przytaczam tresc ulotki
Podobal mi sie fakt, ze jeden z mowcow zaznaczyl, ze policja to tylko narzedzia w rekach wladzy i nalezaloby im wspolczoc, ze sa tak slabi, iz dali sie wmanipulowac w role automatu, psa, slugi bogatych, ktorzy wykorzystuja cale spoleczenstwo. Nawet niebiescy sa ich ofiarami, co dowadza wlasnie strajace strajki policji.
Demonstracja z antypolicyjnymi piosenkami, lecacymi z soundsystemu ruszyla naokolo miasta. Aktywnie wznoszone byly okrzyki. Gdzieniegdzie demonstracja zostawiala po sobie slady w postaci wysprejowanych hasel antypolcyjnych czy tez plakatow mowiacych, ze policja, politycy, media klamia i ( bo ) sa w rekach bogatych, ktorzy najczesciej robia wszystko by stac sie jeszcze bardziej bogatsi. Coraz zatrzymywalismy sie pod urzedami i komisariatami, gdzie mowcy wyglaszali przemowy. Po przejsciu duzego kola zatrzymalismy sie w symbolicznym miejscu na Damrak 16 gdzie jeszcze nie cale 2 miesiace temu znajdowal sie sklot, ktory wslawil sie bohaterska obrona, tak, ze MEje ( specjalna policja do likwidowania sklotow) musieli wyrzucac ich 2 razy. Miedzy innymi aresztowani podczas tych ewikcji specjalnie byli przetrzymywani dluzej by zlamac ich prawo do anonimowosci.
Wlasnie w tym symbolicznym miejscu wydarzyla sie niespodzianka wiadoma tylko nielicznym, ktorzy ja zaplanowali. cdn...
Czesc 2
Podczas gdy ktos przyklejał plakat, ktos inny na nowo powstałym w miejscu squatu bankomacie nasprejowal dużymi literami " Uwolnić anonimów" ( Free NN ), jeden z zamaskowanych aktywistów szybko wspial się na slup. Zarzucił na znajdująca się tam policyjna kamerę sznur, tak iz ten owinal się wokol niej. Drugi, długi koniec złapany został przez ludzi z tłumu, którzy natychmiast razem go pociagneli. " Kula szpiegula " spadła na chodnik i z hukiem rozbiła się niczym zabawka. Policja chciała wbić się w tłum lecz po tym jak obrzucani zostali workami ze śmieciami, dali sobie spokój. Z glosnikow dalo się slychac glos nawolujacy, zebysmy trzymali się razem i nie odchodzili od grupy dzięki czemu zmniejszymy ryzyko aresztowania. Zewsząd pojawiało się więcej zdenerwowanej policji, jednak wciaz bylo ich za malo. Zdecydowali tym razem nie prowokować zamieszek. Kontynuując okrzyki wrocilismy do punktu wyjścia. Przed całkowitym rozejściem się w kierunku jednej suki poleciały krzesła, po czym demonstracja się zakonczyla i wszyscy rozeszli się do domów. Byla to jedna z najbardziej aktywnych i udanych demonstracji w tym roku. Jak dla mnie przyzwyczajonego do " polskich realiów ", zaskoczeniem bylo to, ze policja nie zaaresztowała wszystkich brutalnie. Niektórzy mowia , ze to po to by pokazać, iz wcale nie represjonują ludzi. W rzeczywistości jednak to obawa przed masowymi aresztowaniami i brutalnoscia policji zatrzymała w domach wielu tych, którym represje się tez nie podobają.
Szkoda, ze tak niewiele ludzi z poza środowiska alternatywnego bralo udział w akcji. Tak samo szkoda, ze jak byla podobna demonstracja "czarnoskórych" na Bijlmer tez niewielu aktywistów bralo w niej udział. Moze czas przypomnieć ze razem jesteśmy mocniejsi i solidarnosc oraz jednosc jest nasza sila. Powinniśmy się wzajemnie wspierać !!!